Nie będę oryginalny lubiąc kontrasty, prawda? W trasie z Warszawy w stronę Krakowa zawsze mijałem to miejsce i fascynowały mnie bloki w środku niczego. Nie jeden, dwa bloki, jak w starych popegeerowskich wsiach. To prawdziwe blokowisko, mały Ursynów.
Jadąc raz tędy i korzystając z tego, że miałem aparat, zatrzymałem się, żeby zobaczyć „o co cho”. Okazało się, że poza blokami w Szydłowcu jest też zamek i synagoga.
Trudno mi sobie wyobrazić sobie miejsce, w Polsce, w którym mniej chciałbym mieszkać…
Ładnie? Jeśli mielibyście ochotę odwiedzić to urocze miejsce, znajduje się tutaj: